środa, 29 grudnia 2010

CIASTOLINA? - BEEE!

U nas ciastolina to, jak na razie, totalny niewypał. Reakcja Weronixa nie tyle, że mnie zaskoczyła, ona mnie po prostu załamała. Wizje długich minut wspólnej zabawy legły w gruzach. Weronix na widok ciastoliny powiedziała, krótko i dosadnie z wyrazem pełnym obrzydzenia: - Buuueeeee! Kilka razy zachęcałam, pokazywałam, namawiałam. I nic. Reakcja cały czas taka sama: Nie!, Beee! I ten grymas na twarzy. Nawet Tati pokusił się o ulepienie (jego zdaniem) ludka (w mojej ocenie był to plastuś, chwilami nawet podchodzący pod słonia). Też nic nie wskórał. Cóż, widocznie jeszcze nie jest ten czas.

MATKA SIĘ ROZCHOROWAŁA


Dwa dni do końca roku, a Matka chora na całego. Ledwo dyszy i ledwo mówi. Plany sylwestrowe? Najprawdopodobniej - biała sala :/  

JESZCZE KILKA ŚWIĄTECZNYCH FOTEK

piątek, 24 grudnia 2010

CHOINKA

Zgodnie z tradycją świąteczne drzewo przytaszczył do domu Tati. W tym roku zdecydowaliśmy się na choinkę w wersji "mini". Baliśmy się, że ta większa będzie dla Weronixa pokusą nie do opanowania. W rzeczywistości jest tak, że choinka nie wzbudza w sumie większego zainteresowania Weronixa. O ile jeszcze świeżo przyniesiona i postawiona na balkonie była niezłą atrakcją, a Weronix nie odpuszczała jej na krok (obstawialiśmy nawet, że będzie przy niej spała), o tyle ubrana po prostu jest. Jest bo jest. I tyle. 

czwartek, 23 grudnia 2010

OBŻARTUCH:)




Dzisiejsze menu na podwieczorek to niezły misz-masz. Zaczęło się od wyrwanej Tacie z talerza kiełbasy z ogórkiem i bułką czosnkową. Ogórek tradycyjnie przodował. Później był makowiec, a na końcu....talerz! Pół godziny później stanowczo zażądała kaszki, którą również zjadła bez mrugnięcia okiem.

wtorek, 21 grudnia 2010

poniedziałek, 20 grudnia 2010

ZIMOWO





TATA JEST WSZYSTKIM




Ci dwoje ostatnio dużo czasu spędzają razem. I co by nie mówić, zgrany z nich duet. Przyszedł więc taki moment, że to tata jest wszystkim i wszystko jest tatą. Dosłownie i w przenośni. Na większość pytań odpowiedź brzmi: "TATA". Mama jest tatą, babcia jest tatą, dziadek jest tatą, a nawet pies jest tatą. Tata to, tata tamto. Czasem jest nawet wersja "Tatuś!" A Mama? Matka, jest na razie w drugim rzędzie:) Ewentualnie jest wzywana tylko do sytuacji beznadziejnych.
Cóż, takie już są CÓRECZKI TATUSIA!

wtorek, 14 grudnia 2010

PODEJRZANE






U MAMY W PRACY



To nie są zdjęcia z dziś, a z października :) W każdym razie Weronix odwiedziła mamę w pracy. Już po raz drugi, ale pierwszą wizytę całkowicie przespała. Tym razem było inaczej. Pokazała się od najlepszej strony:) Niczym się nie krępowała i nikogo nie wstydziła. Miejsce pracy zwiedziła biegiem. Mając w genach zamiłowanie do paragrafów, zatrzymała się na moment się w jednym z gabinetów by udzielić porady i  napisać kilka pism. W moim pokoju była dosłownie 30 sek. Najbardziej fascynował ją sekretariat :) Generalnie było super!

poniedziałek, 13 grudnia 2010

COŚ O KRASNOLUDKACH






Piosenka jest dobra na wszystko. I my też mamy taką piosenkę, przy której Weronix absolutnie się wycisza i staje jak zaczarowana. Baaa, piosenka ta doskonale sprawdza się przy obiedzie:) Jest tylko jeden podstawowy warunek - element wokalny musi współwystępować z elementem artystycznym, tzn. z gestykulacją. Całe to przedstawienie to zasługa Babci Irenki. Więc jak już nic nie pomaga, to śpiewamy (i pokazujemy)...

My jesteśmy krasnoludki,
Hopsa sa, hopsa sa,
Pod grzybkami nasze budki,
Hopsa, hopsa sa,
Jemy mrówki, żabie łapki,
Oj tak tak, oj tak tak,
A na głowach krasne czapki,
To nasz, to nasz znak.

Gdy ktoś zbłądzi, to trąbimy,
Trutu tu, trutu tu,
Gdy ktoś senny, to uśpimy,
Lulu lulu lu,
Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka,
Ajajaj, ajajaj,
To zapłacze niezabudka,
Uuuuu.

sobota, 11 grudnia 2010

ARTYSTA MALARZ



Rysowanie samo w sobie staje się  coraz bardziej interesujące, czasochłonne i zajmujące. Matka spełnia się artystycznie i przypomina sobie dzieciństwo, a Weronix ..... stara się nie wychodzić za linię ;)

czwartek, 9 grudnia 2010

NOWY LOKATOR


Ten gość mieszka z nami od 6 grudnia. Od razu zajął honorowe miejsce w łóżeczku i zdetronizował wszystkie przytulanki. Zobaczymy na jak długo:)

piątek, 3 grudnia 2010