ostatni tydzień w skrócie.
w międzyczasie zakończył się rok przedszkolny. wydarzenie, które w sumie z uwagi na chorobę, przeszło bez echa.
a teraz nadszedł tydzień, na który weronika długo czekała. wymarzone wakacje u babci irenki i dziadka adama. mają mnóstwo planów do zrealizowania. bez limitów i ograniczeń. w ukochanym "dużym domu". pojechała. szczęśliwa i radosna.
- weronika. na ile przyjechałaś?
- na pięć dni. nie wyjeżdżam dzisiaj. i rodzice mnie nie zabierają do warszawy :)))
ale dobrze, ze to tylko pięć dni bo inaczej umarłabym z tęsknoty albo dostałabym jakiejś strasznej depresji ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz