Pół talerza soli i plasterek cytryny to idealne, zdaniem naszej córki, połączenie. Na nic (fantastyczna, zdaniem mamy) wspomniana wyżej pizza. Nam robiło się słabo. Ona przechodziła samą siebie i przekonywała nas, że ten jej zestaw jest super! Bo tak swoją drogą cytrynę lubi bardzo i zawsze dostaje jej tyle, ile jest w stanie pochłonąć. Sól jest za to mocno reglamentowana, bo mama soli wcale a wcale nie używa. A wiadomo, że najlepsze jest to co niedostępne.
Później były jeszcze fazy: tańczę, wstydzę się kelnerów i uciekam tylnymi schodami. Ufff...
Później były jeszcze fazy: tańczę, wstydzę się kelnerów i uciekam tylnymi schodami. Ufff...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz