Po tej wizycie utwierdziłam się w przekonaniu, że Weronika jest towarzyska i o wiele bardziej lubi dzieci starsze od siebie, niż te w zbliżonym wieku. Zabawy??? Nie ważne, że nie potrafi jeszcze skakać na trampolinie, skoro inni skaczą to ona też, upadając co chwila na pupę, wstawała i "skakała" dalej. Dusza wojownika!
A na hasło rzucone po 3 godzinach: Weronika, zbieramy się już i jedziemy do domu, usłyszeliśmy stanowcze: - Nieeee!
Dała się jednak spacyfikować i po 5 minutach w samochodzie spała jak aniołek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz