Niewiele brakowało, a dziś rano wylądowalibyśmy w szpitalu z podejrzeniem złamanej ręki.
Oczywiście nic się nie stało. Cała histeria była sprytnie wymyślona i naciągana. Na szczęście tata, po chwilowym szoku, zachował przytomność umysłu i ograniczył się do wizyty w przychodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz