niedziela, to nie tylko dzień kiedy weronike rozłożył wirus. w niedziele pewna pani wjechała tacie w tył samochodu. uderzenie było na tyle mocne, ze samochód przez najbliższy zostanie w serwisie.
najbardziej z tego powodu niezadowolona jest weronika. dopytuje wciąż co z samochodem. kiedy będzie. gdy tata wraca do domu od razu zasypuje go pytaniami czy samochód już działa. nasze tłumaczenia chyba nie są dla niej wystarczające, bowiem dziś sama postanowiła zadzwonić do serwisu w tej sprawie:
- halo, pan... jest pan piotr? tak? jest?- halo, pan piotr? nasz samochod juz działa? tak działa? :)
mamo, wiesz, nasz samochód już działa! pan piotr powiedział!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz