w sobote wpadlismy na chwile na pchli targ. Weronika była na początku troszkę onieśmielona. chodziła za rączkę. obserwowała wszystko z dystansu.
na szczęście szybko wróciła do formy. zjadła swoja ulubioną babeczke czekoladowa z truskawką. i podrygiwala do beatlesow.
a poza tym - jak to bywa na targu - nie moglismy wyjsc z pustymi rękami. tata dał sie namówić i sprezentowal dziewczynce lozeczko dla lalek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz