niedziela, 19 sierpnia 2012

KOŚCIÓŁ

przez bardzo długi czas temat całkowicie nie do przebrnięcia. jakiekolwiek zdarzenie, które zawierało w sobie hasło "ksiądz" lub "kościół" z góry było nastawione na niepowodzenie.
ostatnio, koncepcja uległa zmianie. weronika upodobała sobie wycieczki po pustych kościołach.
na początku wchodziłyśmy tylko na chwile. żeby zobaczyć jak jest. ale mam nieodparte wrażenie, że każda wizyta jest coraz dłuższa, a ona zadaje coraz bardziej skomplikowane pytania ;)
dziś też mnie wyciągnęła.
- chcesz usiąść z przodu czy tu na końcu?
- na końcu
po kilku chwilach rozmowy, gdy upewniła się, że księdza nie ma w pobliżu, nachyliła się nade mną i ściszonym głosem powiedziała:
- chodź, usiądziemy z przodu. tylko trzymaj mnie za rękę. nie ma księdza, to będzie okej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz