wtorek, 31 sierpnia 2010

NOWA MIEJSCÓWKA

Miejsc w domu dziadków jest mnóstwo, ale w ostatni weekend nowym odkryciem i absolutnym hitem stał się schodek przy oknie tarasowym. A jak jeszcze można spotkać po drugiej stronie Fridę i Lotka to już totalny full wypas :)

WUJEK PAWEŁ




Te fotki dedykujemy wujkowi Pawłowi, który w niedzielę przekroczył ćwierćwiecze - jeszcze raz wszystkiego naj, naj, naj!!!

sobota, 28 sierpnia 2010

BILANS


Byliśmy u lekarza. Weroni została zmierzona i zważona. Pomiary przedstawiają się następująco: waga -  10.390, wzrost - 78 cm. Było też szczepienie priorixem (odra, świnka i różyczka), które obie przeszłyśmy dzielnie :) Teraz 2 tygodnie poszczepiennego okresu ochronnego!

czwartek, 26 sierpnia 2010

SZCZOTKO, SZCZOTKO HEJ SZCZOTECZKO OOO....


Czystość zębów przede wszystkim!!! Szczoteczka do zębów to ostatnio super ulubiony gadżet Weroniki. Gdyby mogła nie rozstawałaby się z nią nawet na moment. Już pierwszego dnia leżała z nią na podłodze i ćwiczyła szorowanie zębów na sucho. A teraz każde wejście do łazienki i kąpiel to celebracja szczoteczki łącznie z tym, że myjąc głowę jednocześnie musi myć zęby! Oby ta miłość trwała wiecznie...

PODZIEL SIĘ POSIŁKIEM



Lotek, jako typowy staffik to przekochany ale i totalnie odjechany psiak z ponadprzeciętną chęcią do okazywania swoich uczuć - nazywaną przez nas - adhd ewentualnie brakiem wychowania:) Ale przy Weronice staje się absolutną oaza spokoju i cierpliwości. Gdy tylko Ona siada w krzesełku do karmienia, On już w pełnej gotowości jest przy niej i patrząc, wzrokiem niewiele różniącym się od Kotka ze Shreka, czeka bo wie, że za chwilę spadnie deszcz wyskubanych, wygryzionych lub w inny sposób wymiętolonych kawałków jedzenia. Te rytuały stały się już codziennością, wszelkie metody wychowawcze w stosunku do Lotka i do Weroniki nie zdają egzaminu, ale cóż poradzić gdy Matka wielbi i dziecko i psa (a dokładniej psy) miłością wielką, ale to już historia na zupełnie inny post :)

W LESIE


Do tej pory każda próba zabrania Weronixa do lasu kończyła się absolutnym fiaskiem i wieeelką awanturą na całą okolicę. Prędziutko więc Matka wracała do cywilizacji i Weroni niczym zaczarowana cudownie się uspokajała. Jednak Mami nie dała za wygraną i w ramach aktywnego spędzania wolnego czasu postanowiła po raz kolejny pokazać dziecku coś więcej niż tylko miejską dżunglę. I jakże się miło Matka zaskoczyła, gdy okazało się, że musiał minąć cały rok żeby Weronix dojrzała i przekonała się do uroków natury. Co by nie mówić znalazła swoje miejsce na ziemi :)

wtorek, 24 sierpnia 2010

sobota, 21 sierpnia 2010

FRYZ STYLE


Przysięgam, że nie mam z tą fryzurą nic wspólnego! To autorski pomysł Weronixa po dzisiejszej popołudniowej drzemce.

JEJ PORTRET


Taką widujemy Cię najczęściej - przesłodko uśmiechniętą:) Nie każdy jednak wie, że za tym uśmiechem kryje się też osóbka z nieposkromioną chęcią poznawania świata, która:
dziesiątki razy dziennie biegnie do miski z psią wodą, żeby umyć rączki,
i pędzi do kwiatków żeby chociaż tylko na momencik, choć na chwileczkę je złapać
i wybiera kamyki z ogródka a później wyrzuca je w bliżej nieokreślone miejsce
i zjada mikroskopijną ilość jajecznicy a resztą dzieli się z psami
i najlepsze miejsce do siedzenia odnajduje w.... koszu na zakupy w wózku
i ... cdn :)

NA PLACU ZABAW


Tati wyjechał na 8 dni, a my wpadłyśmy z odwiedzinami do dziadków w kampinoskie okolice. W ramach aktywnego spędzania wolnego czasu wybrałyśmy się z Babcią Irenką na plac zabaw. Zainteresowanie zabawą trwało jakieś 15 minut, później ciekawsze okazało się zaczepianie nastoletnich chłopców! Ostateczny bilans wycieczki jak najbardziej na plus, bo Weroni po zjedzeniu 2 chrupków i wypiciu soczku jak aniołek zapadła w 1.5 godzinną popołudniową drzemkę:)

środa, 18 sierpnia 2010

PIERWSZY ROCZEK ZA NAMI!





Dziś nasza królewna skończyła roczek!!! Huczne świętowanie w tropikalnych warunkach odbyło się w sobotę 14 sierpnia. Był tort i duuużo prezentów. Byli goście mali i duzi, a nawet tacy na 4 łapkach:) Weroni jak na prawdziwą jubilatkę przystało stanęła na wysokości zadania i przez całą imprezę była duszą towarzystwa, aż w końcu podziękowała uprzejmie za zabawę i odleciała do krainy snów.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MALEŃKA!

sobota, 14 sierpnia 2010

PANI KAŻE, SŁUGA MUSI:)

Dzisiejsza sesja zdjęciowa trwała krótko, bo Weronka jednym acz stanowczym gestem zarządziła koniec zdjęć i kazała MamiVeroni wrócić do urodzinowych przygotowań. Pani każe, sługa musi ;)

środa, 11 sierpnia 2010

ZACZYNAMY!

Nadeszła wiekopomna chwila i MamiVeroni dojrzała w końcu do uruchomienia bloga! Trochę to trwało, ale lepiej późno niż wcale:)
Już za kilka dni minie rok od kiedy Weronika jest z nami. Od tego czasu urosła z 53 do 76 cm, a jej waga podskoczyła do 11 kg. Chodzi ładnie za jedną rączkę, a przy dobrych wiatrach przejdzie nawet sama kilka kroczków. W jej słowniku funkcjonuje: "mama", "tata", "baba", "dziadek", "niania", "co to", "idę" oraz setki sylabowych zlepków, których MamiVeroni powtórzyć nie potrafi.
O pozostałych postępach i przygodach dnia codziennego obiecujemy na bieżąco informować!!!