sobota, 21 sierpnia 2010

NA PLACU ZABAW


Tati wyjechał na 8 dni, a my wpadłyśmy z odwiedzinami do dziadków w kampinoskie okolice. W ramach aktywnego spędzania wolnego czasu wybrałyśmy się z Babcią Irenką na plac zabaw. Zainteresowanie zabawą trwało jakieś 15 minut, później ciekawsze okazało się zaczepianie nastoletnich chłopców! Ostateczny bilans wycieczki jak najbardziej na plus, bo Weroni po zjedzeniu 2 chrupków i wypiciu soczku jak aniołek zapadła w 1.5 godzinną popołudniową drzemkę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz