wtorek, 5 lipca 2011

BASEN

Basen był. Gdyby się ktoś pytał. Weronika też była. Ale obok, z parciem na natychmiastowe wyjście. Wszystko było na nie. Wszystko było źle. Chociaż Tata starał się jak mógł, a instruktorki zabawiały, nie dała się przekonać w żaden sposób. Nie podobało się i już.
Może to skutek tego, że w grupie były dużo młodsze dzieci, a może tego że mama zamiast być obok była na górze. Nie wiemy. Na każdą delikatną sugestię lub pytanie w sprawie basenu, zmienia temat, udaje że nie słyszy lub po prostu ucieka.
Taki scenariusz zakładałam raczej w 10% Bo moje dziecko do każdej nowości jest pierwsze. Wszędzie jej pełno.Wchodzi tam gdzie nie wolno, pokonuje przeszkody dla dużo starszych dzieci. Zjeżdża z największych zjeżdżalni. Generalnie idzie na żywioł i niczego się nie boi.
Nie poddajemy się. W przyszły poniedziałek idziemy na zajęcia dla starszej grupy, we troje.

1 komentarz:

  1. zdaj relacje jak było
    Ciekawa jestem bo moi też na basenie nigdy nie byli tzn na takim ogródkowym owszem ale nie na dużym prawdziwym - ciekawa jestem ich reakcji bo też mamy zamiar iść we 4rke na basen w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń