wtorek, 4 października 2011

MAM KUKU!!!!


Wygląda na to, że rozpoczął się etap udawanego bólu i kłamstwa. Ostatnie dni upływają nam na konfrontacji z "kuku". "Kuku - to szczepionka, którą Weronika miała kilka miesięcy temu. I wcale nie była dla niej traumatycznym przeżyciem.
Teraz, gdy tylko pojawia się hasło: umyj ręce lub próbuję zmienić jej ubranie, reaguje ostrym: Nie! Mam tutu!!!! Nie pozwala się dotknąć. Krzyczy.
Współodczuwanie i zrozumienie jest dobre na chwilę. Jednak, w przypadku mojej córki, nie przynosi efektu. Gdy w końcu spotyka się z ignorancją, rozpoczyna swój show: ze spuszczoną głową i oczami pełnymi "bólu i smutku" staje pod ścianą i szlochającym głosem użala się nad swoją osobą. Dramat nad dramaty.
Ciężkie negocjacje trwają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz