czwartek, 7 marca 2013

NAJLEPSZY DOWÓD, ŻE ZABAWA BYŁA UDANA


mniej więcej w takim stanie przez ostatnie dni zastaje spodnie weroniki na wieszaku w przedszkolu.
o butach i kurtce nawet nie będę pisała. można sobie wyobrazić ;) 
ale nie robię z tego powodu wyrzutów i nie mam do niej pretensji, że ZNOWU wszystko brudne.
bo przecież nie odbiorę jej tej swobody w zabawie i radości jaką daje budowanie "błotnych domów" - z leonardem ;))
dla mnie to tylko wrzucenie rzeczy do pralki, dziesięć minut spędzonych na wyczyszczeniu butów. 
a dla niej to dzieciństwo.


3 komentarze:

  1. Dokładnie tak! :-) Chociaż jak my wysypujemy piasek z butów na podłogę i nagle okazuje się, że jest go tona, to bywa, ze wzdycham ciężko. ;-D

    OdpowiedzUsuń
  2. ha!u nas ostatnio to samo.Dzień w dzień.Wiszą sobie takie właśnie spodnie w szatni przedszkolnej.I kurtka też w podobnym stanie.
    Ciocie mówią "no Amelka miała wielką frajde".Myślę sobie "nie wątpię".A później piorę i piorę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja właśnie mam nadzieję, że takie będą ubrania Ewki... :) jest zatracanie się w zabawie, jest radość :)

    OdpowiedzUsuń