Wczoraj po raz pierwszy zaprowadziliśmy Weronixa do fryzjera. Było super. A do tego jak najbardziej profesjonalnie. Mimo pełnego obłożenia - jak to w sobotę, z uśmiechem na ustach podporządkowała sobie wszystkie fryzjerki i pół klienteli. A na końcu nie chciała wyjść!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz