środa, 13 października 2010

CHORUTEK

Wszystko zaczęło się wczoraj w nocy. Weronixa dopadła gorączka 38.5. Później było równie słabo, dochodziliśmy nawet do 39 plus sensacje q.... Poza tym Weronix nie chciała jeść ani pić. Była Pani Dr i do objawów dodała zaczerwienione gardło. Obstawiamy więc wirus lub jakąś 3-dniówkę. Na szczęście Weronix jest super pacjentem - wszystkie syropki przyjmuje z uśmiechem na ustach i wysysa do ostatniej kropli :) 
Dziś jest już troszkę lepiej, bo zaczęła domagać się jedzenia w postaci: mleka (nad ranem), 1/3 parówki od taty, 4 skrawków bułki i 2 pierniczków, a w garnku czeka już jej ukochana pomidorówka.
Ogólnie chyba dochodzi do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz