poniedziałek, 7 marca 2011

B.U.N.T.


Ostatnie dni mijają pod hasłem totalnego buntu. W pełnym wydaniu: z histerią, fochami i ucieczkami włącznie. Dobry jest tylko ten, kto na wszystko pozwala i ustępuje. Każdy kto (patrz: Matka) czegoś wymaga - to wróg! Oprócz tego z trudem przychodzi jej nawet jedna drzemka, a wieczorne usypianie trwa ok 1.5 godziny. Do pełnego obrazu należy dodać wychodzące trójki.
Na szerszy opis sił mi brak!

2 komentarze:

  1. oj Kochana łączę się w bólu!!!
    u nas ostatni tydzień był katorgą!
    teraz ciut lepiej ale i tak dają czadu;)
    Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. eh...skąd to znamy ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń