niedziela, 13 marca 2011

ZOO. CZĘŚĆ PIERWSZA


W sobotę po raz pierwszy zabraliśmy Weronikę do zoo. Stopień entuzjazmu: średniozaawansowany. Osobiście, czuję się lekko rozczarowana tym faktem.
Największe zainteresowanie wzbudziły tylko lemury i szympansy. Reszta - totalnie obojętna! Nawet ukochane słonie nie zrobiły na niej wrażenia.
Oczywiście nie obyło się bez awantury. Przez bardzo długi czas nie chciała wyjść z wioski szympansów. Ludzie wchodzili i wychodzili, a ona biegała od szyby do szyby, nie zwracając uwagi na nic dookoła i ignorując nas zupełnie. Przekrzyczała nawet stado bijących się szympansów. Ostatecznie, po małym podstępie, w spokoju opuściliśmy lokal.
Nie zdążyliśmy odwiedzić wszystkich. Planujemy powrót, w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz