Weronika nie należy i nigdy nie należała do wielbicieli słodyczy. Mogę nawet powiedzieć, że słodyczy po prostu nie lubi. Próbuje wszystkiego co zobaczy, ale po jednym ugryzieniu wykrzywia się momentalnie i mówi, że buuueee! Ostatnio wybłagała ode mnie kawałek gorzkiej czekolady. Po jednej kosteczce podziękowała, a całą zawartością buzi w kilku zwinnych ruchach wysmarowała sobie twarz i bluzkę.
słodko ...
OdpowiedzUsuńa moja to normalnie mogła by jeść i jeść i jeść ... heh. A mama daje, zawsze, miękka jestem :P
taaak .....dzieci sa w tym zakresie niesamowicie wrecz zdolne :) a moja Hania własnie wczoraj odkryła nutelle i teraz musze sie po katach chować , bo to juz 3 chętna do jednego słoiczka :)
OdpowiedzUsuń