
W sobotę wpadliśmy na kontrolę do ortopedy, bo ostatnio przyłapałam ją na jakimś przedziwnym chodzeniu a chwilami nawet utykaniu. Wizyta, jak się później okazało, zupełnie niepotrzebna, bo od bioder aż po stopy wszystko w jak najlepszym porządku, z książkowym w tym okresie platfusem, a te różne i dziwne techniki chodzenia, to najzwyklejsze dziecięce fanaberie.
no, ale mama to mama i musi być pewna, że jej obawy są błahe, prawda?
OdpowiedzUsuń:)
oczywiscie, że tak :) dlatego też wizyta zamówiona na cito! tak to już jest z tymi Mamami :)
OdpowiedzUsuńotoz to , lepiej sprawdzic niz pozniej sobie wyrzucac zaniedbanie, dobrze ze wszystko ok :)
OdpowiedzUsuń